Podczas wdrażania każdej nowej zmiany w nasze życie przede wszystkim koncentrujemy się na dogłębnym zrozumieniu tego, co chcemy osiągnąć, a także odpowiedzeniu na pytanie, dlaczego jest to dla nas ważne oraz jakie kolejne kroki powinniśmy podjąć, aby być coraz bliżej wymarzonego celu.
Psychika i myślenie to jednak nie wszystko. Równie ważna jest sfera emocji, o której często zapominamy lub nie przywiązujemy do niej aż tak dużej roli. A to naprawdę duży błąd! Jak podkreśla prof. Rafał Ohme w swojej książce „Emo Sapiens. Harmonia emocji i rozumu” nasze ciało nie lubi zmian.

Każda inwestycja w rozpoczęcie nowej czynności wiąże się z większymi wydatkami energetycznymi, które są pożytkowane na strategiczne myślenie oraz planowanie. Co więcej, nasz intelekt nie jest bezpośrednio połączony ze strukturami, które odpowiadają za nadzór produkcji energii. Za wydzielanie energii chemicznej pochodzącej z hormonów, jak i za energię elektryczną pochodzącą z układu nerwowego odpowiada przysadka mózgowa, z którą łączy się układ limbiczny odpowiadający za emocje. Obszary w mózgu, które odpowiedzialne są za myślenie logiczne, nie mają bezpośredniego połączenia z przysadką, w wyniku czego, jeśli podejmiemy się nowego postanowienia bez zaangażowania emocji, nie będziemy mieli wystraczającej ilości energii, aby zrealizować je do końca.

Nasze nowe aktywności jak cykliczna jazda na rowerze czy biegania, będą kończyć się po 2 dniach, by na koniec wrócić do punktu wyjścia. Tak więc zaangażowania emocjonalne jest kluczowe we wdrażaniu każdej znaczącej zmiany w naszym życiu.

Prof. Ohme wskazuje także na pewną emocję, która jest najlepszym motywatorem zmiany i ku zdziwieniu tą emocją jest…zawiść. W końcu nic tak bardzo nie motywuje na siłowni, jak widok innych osób, którym udało się osiągnąć szczupłą, wysportowaną sylwetkę. Dzięki jej wykorzystaniem możemy także szybko rzucić palenie. Warto także podkreślić, że nasze emocje powinny być zharmonizowane z rozumem, a cały mechanizm powinien działać w myśl zasady „emocje wskażą co zmienić, a umysł pokaże, jak to zrobić”.

We wdrażaniu zmian konieczne jest także zrozumienie w myśl przysłowia „nie od razu Rzym zbudowano”. Mikrozmiany, a więc wprowadzanie pewnych drobnych etapów zmiany jest kluczem do sukcesu, ponieważ nasz organizm ma czas na oswojenie się z nowymi wyzwaniami, które przed nim stawiamy.

Na swoim szkoleniu „Sztuka Wygrywania” mówię natomiast o tzw. „zamykaniu pętli” jako o zachowaniach, które możemy podjąć, aby wyzbyć się negatywnych emocji, które mogą nam towarzyszyć od dłuższego czasu. Zamykanie pętli jest niczym innym jak domknięciem niedokończonych spraw z przeszłości. Może kiedyś zdarzyło Ci się pokłócić z ważną dla Ciebie osobą i do tej pory nie pogodziliście się. Podobnie może kiedyś nie uregulowałeś jakiegoś ważnego rachunku i do tej pory dręczą cię z tego powodu wyrzuty sumienia.

Kiedy decydujemy się na odważny krok w kierunku sprostowania spraw z przeszłości, możemy poczuć ulgę, która płynie z naszego poczucia uczciwości wobec osoby lub sytuacji, w której kiedyś się znaleźliśmy.